Dlaczego? Powód jest poważny! Francuska aktorka Adele Haenel – Portret kobiety w ogniu i 120 uderzeń serca – porzuca karierę filmową.
Co prawda, Haenel nie grała już na ekranie od samego 2019 roku, gdy to właśnie wtedy ostatni razna ekrany weszły filmy z jej udziałem. Tymczasem teraz powiedziała jasno, że jest to całkowicie świadoma decyzja. Krytykuje przemysł filmowy za reakcjonizm, rasizm i patriarchalizm.
W miedzyczasie jednak aktorka miała pewne plany. Okazuje się, że miała zagrać w nadchodzącym filmie Brunona Dumonta, jednak zrezygnowała.

Nie robię już filmów. Z powodów politycznych. Przemysł filmowy jest całkowicie reakcyjny, rasistowski i patriarchalny. Mylimy się, myśląc, że ludzie u władzy mają dobrą wolę, że świat posuwa się we właściwym kierunku pod ich dobrym, choć czasem niekompetentnym kierownictwem. Wręcz przeciwnie. Jedyna rzecz, jaka zmienia społeczeństwo strukturalnie, to konflikt. W moim przypadku odejście jest aktem walki. Porzucając ten przemysł na dobre, chcę mieć udział w innym świecie, innym kinie, wyjaśnia Haenel.